Słyszę często od osób z którymi pracowałam metodą Theta Healing, „Jesteś mistrzynią w odprowadzaniu dusz”. Zgadzam się. Dusze wspaniale mnie słuchają.Podstawą aby się z nimi komunikować jest brak lęku przed nimi i zrozumienie „czym” są.
Jest całe mnóstwo zagubionych dusz,które pozostały na tym świecie i nie znalazły drogi do Światła.
Podczas pracy z wybaczaniem osobie zmarłej,często pojawia się jej dusza. Nie odchodzi do Światła gdyż potrzebuje przebaczenia, pojednania lub zostawiła nieuporządkowane sprawy i trudno jest się jej z tym pogodzić.
Jeśli osoba z którą pracuję chce przeze mnie porozmawiać z duszą zmarłej osoby to poprzez Siódmy Plan kontaktuję się z tą duszą i rozmawiam.Czasami są fascynujące przekazy.
Dusze osób,które zginęły w wypadkach lub które popełniły samobójstwo mają duże trudności z przejściem do Światła. Widzieliście proste drogi, bez zakrętów i szczególnych utrudnień a jednak są tam tablice z czarnymi punktami ? To miejsca gdzie jest tak duża ilość dusz,które zginęły w wypadkach, że tak naprawdę przyciągają tam inne i w ten sposób tworzą się miejsca tragicznych zdarzeń.Stawianie krzyży przydrożnych upamiętniających „wypadki” na drodze także służy trzymaniu w takim miejscu dusz i to bardzo często duszy ukochanej osoby,która właśnie zginęła.
Żal, ból, nasze traumy po stracie bliskich powodują,że nieświadomie trzymamy duszę,która „męczy” się na tym świecie nie mając ciała. To nie jej miejsce.
Pierwotne plemiona, które przejście do „innego wymiaru” nie nazywały śmiercią lecz odejściem do lepszego świata cieszyły się, tańczyły rytualne tańce.To pomagało duszom z radością odchodzić do Światła.Tam nie było żalu.Osoba zakończyła swój żywot i Wielki Duch zabierał jej duszę do krainy szczęścia.Nie smucili się z tego powodu.
Cywilizacja w której przyszło nam żyć, wierzenia, sprowadziły śmierć do okropnego zdarzenia a przecież to część naszego życia. Niezrozumienie w jaki sposób odchodzi dusza i co się z nią dzieje po śmierci powoduje,że uznajemy to za kres, koniec. Tymczasem śmierć to tak naprawdę „nowe życie”.Nie znaczy to,że mamy nie przeżywać żałoby, jak najbardziej. Nie przeżyta żałoba prowadzi do groźnych chorób np. ciężkiej depresji…
Widzę wiele dusz, które boją się odejść do Światła ze względu na swoje wierzenia religijne,czekają na mesjasza,aby wniebowstąpić. Ale On, jest Mistrzem i przebywa na Piątym Planie. Twoja dusza sama musi się „zbawić” aby mogła się reinkarnować. Boją się kary za grzechy,diabła, piekła w którego istnienie wierzyły za życia itd.Strach powoduje,że zamieszkują niższe poziomy Czwartego Planu /na tym Planie występują różne poziomy, dusza zamieszkuje poziom w zależności od tego jak była rozwinięta,świadoma na Trzecim Planie gdy miała ciało / i trudno jest im wejść ponownie do ciała aby wrócić na Ziemie i dalej się rozwijać.
Są także dusze upadłe, bardzo niebezpieczne, potrafią w większym stopniu niż zagubione powodować choroby,różne nieszczęścia,rozpad związku, biznesu a nawet śmierć osób które przebywają w takich miejscach lub „noszą” z sobą takie byty.
Podczas odprowadzania upadłych dusz,nie dyskutuję z nimi,potrzebują zdecydowanej komendy aby odejść.Choć pytam je o ich imię aby je „zidentyfikować” .
Odprowadzając jedną duszę, widzę często całe portale dusz.Odprowadzone,oczyszczone w Świetle Stwórcy idą na rejony przeznaczone dla nich.
Jest bardzo dużo portali. Miejsca katastrof,bitew,wojen, powstań, gdzie są dusze „niepogodzone” ze śmiercią.
Cmentarze,ziemia i budynki w ich pobliżu to siedliska mnóstwa dusz, które często nawet czekają setki, tysiące lat.
Dla dusz to szczęście,że uwięzione bez ciała mogą opuścić ten świat. Bardzo często widzę ich radość.
Po odprowadzeniu zaczyna zupełnie inaczej krążyć energia w ciele z którego wychodzą zasiedlone tam dusze. Rzeczy,budynki, ziemia zmieniają swoją wibrację. Osoby i miejsca uzdrawiają się.
Świadomość jak „funkcjonują” nasze dusze jest bardzo ważna aby uzdrawiać Trzeci Plan na którym jeszcze jesteśmy w ciele.
„NIE MASZ DUSZY, JESTEŚ DUSZĄ.
MASZ CIAŁO”